Nagłe ochłodzenie za oknem sprawiło, że ta notka będzie poświęcona elementowi męskiego ubioru, który ma duży wpływ na komfort i zdrowie mężczyzny, szczególnie podczas niesprzyjających warunków atmosferycznych. Dobra markowa bielizna – bo o niej tutaj mowa – to nie tylko wygoda i atrakcyjny wygląd. Odpowiednio dobrana bielizna to wsparcie dla intymnej pielęgnacji, niezwykle ważnej dla męskiego zdrowia.
Gusta są różne, część panów wybiera slipy, a inni nie uznają niczego innego oprócz bokserek. Kwestia wyboru rodzaju, kroju czy koloru to sprawa indywidualna. Nie wnikam, nie narzucam. Zupełnie inną kwestią jest wybór producenta, który w największym stopniu ma wpływ na to, czy dana bielizna poza walorami estetycznymi ma również oddziaływanie prozdrowotne.
Firmą, która dba nie tylko o dobry wygląd mężczyzny, ale też o jego kondycję zdrowotną – jest amerykańska marka PIADO. To, co wyróżnia bieliznę tego producenta, to materiał, z którego jest wykonana. Tkanina bambusowa przebija bawełnę pod każdym względem. Jest tak samo naturalna, ale przy jej pozyskaniu nie używa się chemicznych oprysków, więc idealnie wpisuje się w trend ekologiczny. Materiał bambusowy jest bardziej miękki i gładki, więc komfort w noszeniu takiej bielizny jest ogromny. Na dodatek w odróżnieniu od innych bieliźnianych produktów dla mężczyzn, ma właściwości antybakteryjne i antyalergiczne.
Bielizna Piado została przez nas odkryta podczas pobytu w USA, bo tam jest bardzo popularna. Bastek kupił sobie kila par bokserek w różnych kolorach i choć od naszego pobytu w Ameryce minął ponad rok, bokserki wyglądają jak nowe. Nie zmechaciły się, nie przetarły i mają taki sam żywy kolor jak na początku. Bastek twierdzi, że są bardzo wygodne, a ja mogę potwierdzić, że ładnie wysmuklają sylwetkę. To, co się jeszcze ceni w tych majtkach to fakt, że są one zarówno na lato, jak i na zimę. W lecie idealnie przepuszczają powietrze i chłodzą, a w zimie skutecznie ogrzewają. Ubolewam, że ta firma nie produkuje bielizny dla kobiet, bo z pewnością bym ją nosiła. Cieszę się jednak, że chociaż Bastek ma z niej pożytek i bardzo ją sobie chwali. W sieci odkryliśmy miejsce, w którym można kupić tę bieliznę od polskiego sprzedawcy. To ważne dla tych, co nie lubią kupować w innych walutach i długo czekać na przesyłkę. Bastek dokupił sobie kilka par nowych bokserek i ciągle twierdzi, że ma ich za mało. No cóż, apetyt rośnie w miarę… noszenia 🙂
Inka